Składniki:
1 kg wydrylowanych wiśni
1 kg cukru
0,5 litra spirytusu 96%
0,5 litra zimnej przegotowanej wody
Sposób wykonania:
1. Wydrylowane owoce włożyć do dużego słoja i zasypać cukrem. Pozostawić na 3 dni, codziennie przemieszać, aby cukier się rozpuścił.
2. Po trzech dniach dodać spirytus i wodę. Odstawić w ciemne miejsce na 1 miesiąc.
3. Po miesiącu odsączyć nalewkę od owoców (przelałam wiśniówkę przez złożoną pieluszkę tetrową).
4. Nalewkę odstawić na około 3 miesiące.
5. Z podanych składników wyszło mi prawie 1,5 litra nalewki.
Na zdrowie!
To jedna z moich ulubionych nalewek.
OdpowiedzUsuńNalewki w zimie jak znalazł. Nie robiłam nalewek, ale coraz więcej pojawia się takich propozycji, więc się chyba skuszę i sama zrobię. A Ty kusisz, kusisz takim pięknym widokiem swoje nalewki :)
OdpowiedzUsuńmarzy mi się taka wiśnióweczka...ale czy mogę zastąpić spirytus wódką?
OdpowiedzUsuńW sumie pewnie można, choć nie będzie już taka mocna jak na spirytusie... Warto poszukać w internecie przepisu na wiśniówkę na wódce, by odpowiednio dobrać składniki.
UsuńRobiłam kiedyś nalewkę krupnik miodowy właśnie na wódce i był bardzo dobry:
http://kuchnia-domowa-ani.blogspot.com/2014/01/miodowy-krupnik.html
U nas w piwnicy też stoi wiśniówka własnej roboty, sprzed dwóch lat chyba. Pyszna i aromatyczna. W tamtym roku zrobiłam malinówkę i nie wiem, czy nie jest jeszcze lepsza od wiśniówki. A w tym właśnie zlałam likier miętowo - limonkowy, a w słoju robi się smorodinówka z czarnej porzeczki, ale to do degustacji w przyszłym roku. Ale się nachwaliłam:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo proszę. Ja planuję jeszcze nastawić malinówkę, bo owoców pod dostatkiem.
UsuńPozdrawiam!
Ja jeszcze dodaję wyciąg z pestek, stoi tylko dwa dni zeby się kwas pruski nie wytworzył, dolewam ten spirytusik pestkowy i pięknie pachnie pestką
OdpowiedzUsuńWitam, czy można ta wisniowke zrobić z mrożonych wiśni? Niestety przegapiłam porę na wiśnie:( a jeśli tak to co trzeba wtedy ewentualnie dodać, więcej cukru lub alkoholu a mniej wody? Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam Kasia :)
OdpowiedzUsuńWitam. Nie robilam na mrozonych wisniach ale mysle ze nie ma przeszkod aby tak zrobic likier. Wisnie bym oczywiscie odmrozila. Sok ktory puszcza tez bym zostawila. I nieznacznie zwiekszyla ilosc cukru i alkoholu np po pol szklanki. Tovtylko takie moje sugestie. Pozdrawiam
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź:) A pani blog jest swietny. Mam już cała kuchnię zapelniona sloikami z pani przepisów! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo, również pozdrawiam! :)
UsuńSmakowita.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ tych składników to raczej likier wychodzi niż nalewka. Ale to zależy co kto lubi. Ja bym na nalewkę tyle cukru nie dawał no i trochę pestek, nadają smaczku.
OdpowiedzUsuń