Zrobiłam małą porcję powideł śliwkowych. Domowe są przepyszne, a te kupne w niczym nie przypominają tych własnoręcznie robionych. Z podanej porcji wyszły mi 5 słoiczków po 150 ml. Polecam! Najlepiej powidła robić ze śliwek węgierek z października (nie zawierają zbyt dużo soku, który i tak trzeba odparować).
Składniki:
2 kg śliwek węgierek (po wypestkowaniu)
ewentualnie cukier do smaku
+ można dodać odrobinę cynamonu, czekolady, goździków dla uzyskania ciekawego aromatu
(ja robię bez takich dodatków)
Sposób przygotowania:
1. Śliwki umyć, wypestkować.
2. Wypestkowane śliwki przełożyć do rondla z grubym dnem, smażyć na małym ogniu. Gdy puszczą sok, spróbować jak słodki on jest i ewentualnie dodać cukru do smaku.
3. Powidła smażyć do uzyskania odpowiedniej gęstości. Można to zrobić jednego dnia, lub podzielić smażenie (ja gotowałam pierwszy raz 2 godziny, a drugiego i trzeciego dnia po 30-40 minut). Nie używamy pokrywki, bo śliwki powinny odparować.
4. Gorące powidła przełożyć do wcześniej przygotowanych słoików, zakręcić, pasteryzować przez 5-10 minut.
5. Jak już wspominałam, wyszło mi 5 słoiczków po 150 ml. Powideł używam głównie do przekładania ciast lub do drożdżówek.
Smacznego!!!
Ja też musze się pochwalić, zrobiłam z mamą chyba z 20 takich słoiczków :)
OdpowiedzUsuńNo proszę! To bardzo dużo :) Mi spokojnie wystarczy te 5 co zrobiłam :)
UsuńZgadzam się, domowe powidła najsmaczniejsze, zwłaszcza w połączeniu z drożdżowym ciastem albo białym serem na kanapce :)
OdpowiedzUsuńnajlepsze też zaopatrzyłam się na zimę w takie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kanapki z powidłami. Jem powidła śliwkowe z Gomaru, ale muszę kiedyś sama podjąć się zrobienia ich. Z tego co widzę nie jest to takie trudne jak się wydaje.
OdpowiedzUsuńOstatnio (ok tygodnia temu) próbowałam zrobić śliwki według przepisu ''Powidła dla leniwych''. Niestety, już po 2 godzinach garnek był spalony (2 razy próbowałam. Pierwszy raz był w zeszłym roku). Muszę przyznać że mam pewne obawy czy i przy tym przepisie nie przyjara mi się garnek (mam pecha?), ale spróbuję. Tym bardziej że lubię śliwkowe powidełka.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim trzeba zaopatrzyć się w garnek lub rondel z porządnym grubym dnem, no i nie zapominamy o regularnym mieszaniu :) Powodzenia!
UsuńPowidła są pyszne ! Ja robię je podobnie, ale słoików nie pasteryzuję. Wyparzam je gorącą wodą lub w piekarniku i zapęłniam gorącymi powidłami. Wycieram brzegi słoików i zakrętek do sucha , zakręcam, obracam do góry dnem i tak stygną. Trzymają nawet po parę lat !
OdpowiedzUsuńCo znaczy, ze sloiki po napelnieniu trzeba pasteryzowac?
OdpowiedzUsuńPasteryzacja to podgrzewanie gotowych napełnionych i zakręconych słoików w wysokiej temperaturze. Są dwa rodzaje pasteryzacji, na sucho i ma mokro.
UsuńZawsze pasteryzuję na mokro czyli w kąpieli wodnej.
Przed włożeniem słoików do takiego garnka trzeba ułożyć na jego dnie ściereczkę, by odseparować szkło od dna garnka i w ten sposób uchronić słoiki przed przegrzaniem i pękaniem. Należy także pamiętać, by słoiki ustawić tak, żeby się nie stykały. Do garnka wlewamy wodę o temperaturze zbliżonej do temperatury zawartości słoików. Woda powinna sięgać do poziomu 3/4 wysokości słoika. I należy postawić garnek na niewielkim ogniu. Czas pasteryzacji liczy się momentu zawrzenia wody.
A na sucho - wkłada się słoiki do piekarnika...
Dużo o tym w internecie, wystarczy wpisać w wyszukiwarkę.
Aniu, wierze ze powidła sa pyszne ale ja dziś chce się w wami podzielić swoim przepisem któremu nie trzeba poswiecac dużo czasu, Na 5 k sliwek wypestkowanych dajemy ok 1 kg cukru, można mniej oraz 3 lyzki octu, wszystko wymieszać i odstawić na 12 godzin, po tym czasie zagotować wszystko, zmniejszyć ogien i gotowac 3-4 godziny, Jeden warunek nie wolno mieszac! Nie martwcie się nie przypali się na pewno, tez niewierzylam, możecie smialo zajac się np. przygowaniem sloikow itd. Ja zrobiłam w ten sposób powidła z 15 kg sliwek. Pychotka, spróbujcie i napiszcie jak wyszlo. Pozdrawiam Was Asia :)))
OdpowiedzUsuńJa teraz już zawsze robię pieczone, w takiej żeliwnej gęsiarce, więc się nie przypalają, a smak jest jeszcze lepszy, niż tradycyjnie smażonych. Polecam :-)
OdpowiedzUsuńSuper rada. Szkoda, że nie posiadam takiego naczynia... ale może kiedyś się zaopatrzę ;-)
Usuń