Dzisiaj kolejna propozycja obiadowa. To moja druga lazania jaką robiłam. Przyznam, że jest przy tego typu daniach trochę roboty, ale warto. Przepis znalazłam u Wedelki na blogu. Mi jeszcze bardziej smakowała odgrzana na drugi dzień.
Składniki:
makaron typu lasagne (zużyłam 15 płatów, po 3 na każdą warstwę)
100 g żółtego sera
Mięso:
300 g mięsa mielonego (u mnie łopatka)
olej
2 ząbki czosnku
1 duża cebula
mielona ostra papryka do smaku
1 puszka pomidorów
2-3 łyżki koncentratu pomidorowego
sól, pieprz
suszona bazylia i oregano
siekana natka pietruszki
Szpinak:
300 g szpinaku (użyłam mrożonego)
3-4 ząbki czosnku
3 łyżki śmietany 18%
sól, pieprz
gałka muszkatołowa
masło do smażenia
Sos beszamelowy:
3 łyżki masła
250 ml mleka
3 łyżki mąki
sól, pieprz
gałka muszkatołowa
pieprz cayenne
Sposób przygotowania:
1. Mięso: Cebulę i czosnek drobno posiekać, podsmażyć na oleju. Dodać mięso i dusić razem, aż mięso straci surowość. Dodać pomidory z puszki, koncentrat pomidorowy, dusić przez 10 minut. Na koniec dodać sól i pieprz do smaku oraz siekaną natkę pietruszki.
2. Szpinak: Rozgrzać masło, dodać drobno posiekany lub zmiażdżony czosnek, a potem szpinak. Dusić, aż woda wyparuje. Dodać śmietanę, sól, pieprz i gałkę muszkatołową. Dusić jeszcze 5 minut.
3. Sos beszamelowy: Masło rozpuścić, dodać mąkę i energicznie wymieszać trzepaczką. Stopniowo wlewać mleko i cały czas mieszać, aż sos zgęstnieje. Dodać sól, pieprz, gałkę muszkatołową i odrobinkę pieprzu cayenne.
4. Płaty makaronowe obgotować przez 2 minuty w osolonym wrzątku. Osuszyć na ręczniku papierowym.
5. Naczynie żaroodporne posmarować olejem lub masłem. Wyłożyć część płatów lasagne. Posmarować cienko sosem beszamelowym, a następnie warstwą mięsa. Przykryć kolejną warstwą makaronu, a na to część szpinaku. Czynność powtarzać do wyczerpania składników. Ostatnią warstwą ma być grubsza warstwa sosu beszamelowego, którą należy posypać tartym żółtym serem.
6. Lazanię piec w 200 st C przez 20-25 minut.
Smacznego!!!
wygląda świetnie:)
OdpowiedzUsuńNa obiadek super :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że lazania Wam smakowała :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam!
Usuńja zrobię taką zapiekankę w wersji z naleśnikami zamiast makaronu koleżanka robiła mówi że pyszne :)
OdpowiedzUsuńTeż tak słyszałam, ale nigdy nie robiłam lazanii na naleśnikach. Smacznego!
UsuńBardzo dobry przepis, robiłam, polecam
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje i pozdrawiam.
Usuńprzepis wydaje się OK , wykorzystam, ale....
OdpowiedzUsuńwstępne gotowanie płatów lazanii to brak profesjonalizmu !!!
jak czytam te przepisy zapiekanek ziemniaczanych ze wstępnym gotowaniem ziemniaków to też przechodzą mnie ciarki,
po co eksponować swoją niekompetencje
Proszę nie zarzucać mi braku profesjonalizmu, ponieważ nie zajmuje się gotowaniem profesjonalnie tylko amatorsko. Gotuję dla swojej rodziny i robię to tak jak potrafię najlepiej. Komentowanie jako anonimowy jest dopiero nieprofesjonalne - wtedy każdy uważa się za zbawcę, ale do imienia wstydzi się przyznać😏
UsuńCiekawa jestem czy powyższy anonim próbował zrobić lasagne nie obgotowując wcześniej płatów, gdyż ja próbowałam i nie polecam. Obgotowane wychodzą po upieczeniu miękkie i rozpływają się w ustach więc jak najbardziej jest to przydatna rada. Przepis chętnie wypróbuję :) Pzdr, Agnieszka
UsuńDziękuję i pozdrawiam 😉
UsuńZamiast sosu beszamelowego zrobiłam lżejszy sosik pomidorowy(puszka pomidorów, mały koncentrat pomidorowy) po za tym wszystko jak w przepisie wyżej 🙂dziękuję i polecam
OdpowiedzUsuńI super. Pozdrawiam ☺️
UsuńZrobię jutro z dziećmi . Dziękuję za przepis.
OdpowiedzUsuńPrzepis super a wstępne obgotowanie makaronu się sprawdziło. Zawsze makaron był twardy a tym razem pyszny i mięciutki
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam
UsuńJest nowy makaron ,którego nie trzeba gotować .Sprawdziłam dziś robię lazanię
OdpowiedzUsuńMoże podasz jaki to makaron i jakiej firmy???
OdpowiedzUsuńZazwyczaj kupuję makaron typowy do lazanii, czyli Lasagne firmy Lubella.
UsuńSuper przepis, tylko chciałam zapytać czy piecze pani pod przykryciem czy bez?
OdpowiedzUsuńPiekę pod przykryciem. Pod koniec ściągam pokrywkę, by się lekko zarumieniła.
Usuń