Oto moja ulubiona wersja śledzi. Jadamy takie nie tylko od Święta.
Składniki:
1/2 kg solonych śledzi typu matias
1 duża cebula
olej lniany
świeżo mielony pieprz
liść laurowy
ziele angielskie
ewentualnie sól
Sposób przygotowania:
1. Śledzie wyjąć ze słonej zalewy, zalać zimną wodą i moczyć ok 3 godzin - w zależności jak słone są śledzie. Można wymieniać wodę, to wtedy szybciej się wymoczą.
2. Gotowe śledzie osuszyć papierowym ręcznikiem, pokroić wedle uznania.
3. Cebulę pokroić w półplasterki. Lekko nasolić, odstawić na kwadrans, po czym przelać wrzątkiem. Można pominąć tę czynność, jeśli ktoś lubi ostrość cebuli.
4. W słoiku na przemian układać śledzie i cebulę, dodatkowo śledzie oprószyć świeżo mielonym pieprzem. Dorzucić ziele angielskie i liść laurowy. Całość zalać olejem lnianym. Odstawić na kilka dni do lodówki. Po tygodniu są już gotowe.
Smacznego!!!
Bardzo lubię śledzie przygotowane na różne sposoby. W oleju też często podaję. Cebulkę, tak jak ty też przelewam gorącą wodą. Są pyszne :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Aniu:)
Aniu super przepis
OdpowiedzUsuńJak długo mogą stać te śledziki?
OdpowiedzUsuńAby smaku się przegryzły powinny leżakować w lodówce ok tygodnia. Potem to jeszcze z dwa tygodnie, pod warunkiem, że całość jest zakryta olejem. Trudno jednoznacznie stwierdzić. U nas stoją niedługo, są pyszne i szybko znikają :)
UsuńWersji z olejem lnianym jeszcze nigdy nie próbowałam, ale rozwiązanie jest bardzo ciekawe i na pewno pyszne :)
OdpowiedzUsuń