Ten barszczyk zdecydowanie przenosi mnie myślami do dziecięcych lat, gdy to na stole wigilijnym był serwowany przez moją babcię Melanię. Do niego zawsze były ziemniaki gotowane na kuchni kaflowej - żadne ugotowane teraz ziemniaki nie są w stanie smakować tak jak wtedy... Barszcz można przygotować postny - czyli typowo wigilijny. Można też ugotować na rosole, udkach, wędzonce itp. U mnie na zdjęciach właśnie w bogatszej wersji ;-) Wtedy świetnie smakuje z paluszkami z kminkiem, pasztecikami z mięsem czy kapuśniaczkami.
Składniki:
duża garść suszonych grzybów - najlepsze borowiki
1,5 litra wody
zakwas na żurek
liść laurowy
ziele angielskie
sól, pieprz
w wersji bogatszej - rosół lub wywar na wędzonce
Sposób wykonania:
1. Grzyby zalać wodą, odstawić na całą noc, aby porządnie namokły.
2. Następnego dnia dolać jeszcze 1,5 litra wody, dodać liść laurowy, ziele angielskie i odrobinę soli i grzyby gotować ok 1-1,5h do miękkości. W razie potrzeby uzupełniać wodę. W bogatszej wersji zamiast wody do grzybów dodajemy wywar na wędzonce lub rosół czy inny bulion.
3. Grzyby wyjąć - przeznaczyć na farsz na uszka lub jako dodatek np. do farszu na paszteciki. Do gotującego się wywaru dodać zakwas na żurek - ilość wedle uznania - zależy, czy zupa ma być mniej czy bardziej kwaśna. Doprawić do smaku pieprzem.
4. Podawać z gotowanymi ziemniakami lub do kapuśniaczków, pasztecików czy paluszków.
Smacznego!!!
Wypiłoby się taki barszcz... Kiedyś babcia robiła mi coś w tym stylu na święta. Chciałabym dostać taki barszczyk w jakiejś restauracji,ale jeszcze mi się nie zdarzyło spotkać go w żadnym menu.
OdpowiedzUsuń